Ciąża i poród w Szwecji

Ciąża i poród w Szwecji



Chciałabym podzielić się z wami moimi doświadczeniami z ciąży i porodu w Szwecji. Staram się tutaj nieco generalizować moje doświadczenia, tak aby strona ta nie była moim pamiętnikiem ciąży i porodu, a bardziej ogólnymi informacjami na ten temat. Jeśli interesują was bardziej takie "pamiętnikowe" wpisy, linki do nich zamieszczam na końcu tego artykułu. 

Prowadzenie ciąży i sam poród w Szwecji nieco różnią się od tego, jak wygląda to w Polsce. Ciążę i poród uważa się za coś naturalnego. Wiąże się to z filozofią niepodtrzymywania ciąży i niechęcią do przeprowadzania cesarek bez wskazań. Tekst ten piszę z perspektywy osoby zameldowanej w Szwecji, tzn. inaczej sytuacja zapewne wygląda, jeśli rodzicie w Szwecji, ale tu nie mieszkacie. Dokładne reguły obowiązujące w danym regionie są przedstawione na stronie:

https://www.1177.se

Starania o ciążę i in vitro w Szwecji

Jeśli nie macie problemów z zajściem w ciążę, możecie od razu przejść do punktu o prowadzeniu ciąży. Jednak zanim o tym, chciałabym napisać klika słów o wsparciu rządu szwedzkiego dla par starających się o dzieci. 

Parom starającym się o ciążę zaleca się samodzielne starania przez minimum jeden rok. Jeśli po tym czasie nie zaszłaś w ciążę, możesz starać się o dofinansowanie procedury in vitro. Niektóre kobiety nie muszą czekać aż rok. Przykładowo, niektóre choroby związane z płodnością gwarantują szybszy dostęp do in vitro. Jeśli masz powyżej 35 lat, możesz również od razu starać się o dofinansowanie (nie czekając roku). In vitro to w Szwecji procedura całkowicie normalna i niezwiązana z żadnymi kontrowersjami. Jak widzicie, dosyć szybko, bo już po roku starań, dostaje się skierowanie na zabieg.

Jeżeli jesteście parą bezdzietną, możecie starać się o dofinansowanie procedury in vitro przez wasz region. Jest kilka warunków, które zazwyczaj należy w tym celu spełnić (sprawdźcie stronę waszego regionu w celu detali):
  • ukończone 25 lat
  • kobieta podczas każdej fazy zabiegu powinna mieć mniej niż 40 lat
  • para nie może mieć razem dzieci, nawet adoptowanych 
Na zabieg czeka się do 3 miesięcy (niektóre regiony) lub 2 lat. Za każdą wizytę u lekarza płacimy jak za normalną wizytę u lekarza-specjalisty (350 koron szwedzkich, czyli ok. 150 zł). Jeśli w danym roku na wizyty u lekarzy wydamy więcej niż 1100 koron szwedzkich, czyli ok. 470 zł, dostajemy tzw. darmową kartę" i każda kolejna wizyta jest dla nas bezpłatna. Za sam zabieg, w związku z tym, że jest dofinansowany, nie płacimy dodatkowo nic (chyba że zdecydujecie się na prywatną klinikę, bo np. nie chcecie czekać w kolejce na swoją kolej). Zazwyczaj dofinansowanie obejmuje trzy próby in vitro. Jeśli się one nie powiodą, pozostają nam prywatne klinki. Niektóre firmy oferują swoim pracownikom finansowe wsparcie w przypadku zabiegów in vitro. 

Poronienia w Szwecji

Wczesne ciąże nie są w Szwecji tak chronione jak w Polsce. Kobietom w ciąży nie przepisuje się tabletek na podtrzymanie ciąży, nie ma również zwolnień lekarskich w związku z wczesną ciążą. Jeśli zdarzy wam się poronienie do 13 tygodnia ciąży, jest to traktowane jako coś normalnego. Nie daje to wam np. priorytetu w kolejce do ginekologa. Po prostu, uważa się, że organizm sam poradził sobie z uszkodzonym zarodkiem i sam się z niego oczyści. Dopiero po trzech takich kolejnych poronieniach macie prawo do wizyty u ginekologa, który zleci wam pakiet podstawowych badań. W związku z tym, że liczba badań dofinansowanych przez rząd szwedzki jest dosyć ograniczona, zazwyczaj nie wykazują one żadnych nieprawidłowości (po prostu, niektórych rzeczy w ramach tych badań w Szwecji się nie bada). Dlatego jeśli ktoś chce mieć dokładną diagnostykę, skazany jest na podróż do Polski albo prywatne klinki (dosyć kosztowne). 


Prowadzenie ciąży w Szwecji - barnmorska twoją przyjaciółką

To, co odróżnia prowadzenie ciąży w Szwecji od Polski to fakt, że podczas normalnie (tzn. bez komplikacji) przebiegającej ciąży matka oczekująca dziecka w Szwecji nigdy nie spotyka lekarza, nawet w czasie porodu. Ciążę prowadzi tzw. barnmorska, czyli specjalnie w tym celu wykwalifikowana położna. Po uzyskaniu pozytywnego testu ciążowego w domu, kobieta powinna wybrać swoje centrum opieki ciążowej (MVC, czyli Mödravårdscentral). Zazwyczaj w mieście średniej wielkości takich instytucji jest co najmniej kilka. Możemy więc wybrać tę, która znajduje się najbliżej naszego domu lub miejsca pracy, lub tę, która ma najlepsze recenzje. Często można również wybrać samą barnmorskę. Jeśli nie mówimy po szwedzku albo angielsku, mamy prawo do tłumacza (bezpłatna usługa). Pierwsza wizyta u barmorski następuje zazwyczaj w okolicach 8 tygodnia ciąży. Barnmorska przeprowadza wtedy wywiad na temat naszego zdrowia, ustala termin kolejnych spotkań i udziela podstawowych informacji. Wizyty u barnmorski, jak i wszystkie badania związane z ciażą, są bezpłatne (nie płacimy nawet symbolicznej opłaty za wizytę, którą należy zazwyczaj uiścić w związku z wizytą u lekarza w Szwecji). 

W pierwszych miesiącach ciąży spotykamy się z barmorską raz na 4-6 tygodni. W kilku ostatnich miesiącach częstotliwość ta wzrasta do spotkań co dwa tygodnie, i co tydzień, jeśli nie urodziłyśmy w planowanym terminie. Przed porodem możemy zostawić u barnmorski listę życzeń" dotyczącą naszego porodu, która w miarę możliwości będzie respektowana na naszej porodówce (możemy np. sprecyzować, jakie środki przeciwbólowe chcemy stosować itp.).

Podczas spotkań barmorska odpowiada na wasze pytania, informuje o przebiegu ciąży, słucha razem z wami bicia serca dziecka i mierzy wasz brzuch i powiększającą się macicę centymetrem. Bada również niektóre parametry waszej krwi, np. wartość żelaza i cukru. Pod koniec ciąży rękami (w związku z tym, że nie ma innych narzędzi) sprawdza położenie dziecka i w razie potrzeby, stara się przekręcić dziecko. Co ciekawe, moja barnmorska nigdy nie interesowała się moją wagą i tym, ile przytyłam w ciąży.

Badanie USG w Szwecji

Podczas ciąży przebiegającej bez komplikacji przeprowadza się zazwyczaj jedno badanie USG, w okolicach 20 tygodnia ciąży. Podczas tego badania możemy zapytać o płeć dziecka. Ta informacja nie zostanie nam podania bez naszej zgody, bo niektórzy rodzice nie chcą znać płci dziecka. Niektóre regiony Szwecji, jak np. Skåne, oferują dodatkowo wczesne badanie w okolicach 12 tygodnia ciąży. Podczas tego wczesnego badania wykonuje się również test KUB, który daje nam informacje o ewentualnych mutacjach genów i prawdopodobieństwie, że nasze dziecko ma jakieś genetyczne choroby. Jeśli prawdopodobieństwo przekracza pewne normy, to przy następnym USG wykonywane są bardziej szczegółowe badania. Jednak po połówkowym badaniu, USG nie jest już wykonywane, chyba że barnmorska stwierdziłaby jakieś nieprawidłowości. Wiele moich polskich koleżanek było tym zdziwionych, bo w Polsce dosyć często chodzi się na USG podczas ciąży. 

Czy można wykonać USG prywatnie? Można, ale nie jest to takie proste. Aby dostać się do ginekologa w Szwecji, trzeba mieć skierowanie. Samo bycie w ciąży nie wystarczy, bo państwo wszystkim ciężarnym oferuje tę samą opiekę. Jeśli skierowania nie mamy, w popularnych poradniach możemy czekać nawet kilka miesięcy na wizytę (w tym czasie nasze dziecko zapewne już się urodzi). Jak obejść to w praktyce? Hmm, często najłatwiej i najtaniej polecieć na takie badanie do Polski. Zdarzają się i prywatne kliniki ginekologiczne, gdzie jednak sporo zapłacimy za taką wizytę, na pewno powyżej 1000 koron szwedzkich za podstawowe badanie bez żadnych dodatkowych testów. Dla osób mieszkających w Sztokholmie rozwiązaniem jest udanie się do kliniki aborcyjnej, w której pracują ginekolodzy wykonujący USG. Wiem, co myślicie: iść w chcianej ciąży do kliniki aborcyjnej? Ale czasem jest to jedyny sposób, aby mieć dostęp do ginekologa szybko i w cenie normalnej wizyty lekarskiej (czyli 350 koron szwedzkich). Aborcja jest w Szwecji legalna, w związku z czym kliniki aborcyjne mają w Szwecji status normalnie działających placówek lekarskich. Ze względu na swoją działalność, w której liczy się szybkość interwencji, mają zawsze w zanadrzu wolne terminy, nawet następnego dnia po waszym telefonie (w odróżnieniu od kilku tygodni albo miesięcy w przypadku normalnej" przychodni ginekologicznej).

Jak już wspomniałam, po 20 tygodniu ciąży nie zostanie wam zaoferowane badanie USG. Jeżeli takie się odbywa w ramach publicznej opieki zdrowotnej, to najczęściej znak, że coś dzieje się nie tak.

Poród w Szwecji

Poród w Szwecji jest darmowy. Ale kobieta rodząca nie może tak po prostu przyjechać do szpitala i poprosić o przyjęcie. Aby dostać się na porodówkę, należy wcześniej zadzwonić. Wtedy położna, po przeprowadzeniu z nami wywiadu, powie nam, czy możemy przyjechać, czy nie. Kobiety często odsyłane są do domu po tzw. fałszywym alarmie. Poza tym, szpital w naszym mieście może nie mieć wolnych miejsc, i zostaniemy wysłani do innego miasta. Dlatego nie ma sensu wybieranie sobie szpitala, w którym będziemy rodziły. Owszem, możemy w końcu tam wylądować, ale może zdarzyć się i tak, że porodówka będzie przepełniona i pojedziemy gdzie indziej. Nie warto więc tracić czasu na marzenia o konkretnym szpitalu. W internecie krążą nawet wiadomości o kobietach, które helikopterem były dowożone do szpitali w Finlandii, bo te szwedzkie były przepełnione:

https://www.svt.se/nyheter/lokalt/sormland/therese-behovde-foda-i-finland-fick-inte-plats-i-sverige

Ja miałam nadzieję rodzić w mieście, gdzie mieszkam i na szczęście się udało, ale muszę przyznać, ze wizja rodzenia gdzie indziej i konieczności dojazdu do innego miasta trochę mnie stresowała. Przed porodem poszłam na wykład o porodzie, który był oferowany przez miejscowy szpital, w języku szwedzkim i angielskim. Szczerze mówiąc, uważałam go za stratę czasu, bo barmorska o wiele lepiej mnie przygotowała do tematu, ale niektórym być może pomogła wizja miejsca, gdzie mogą rodzić.

Jeśli waszemu dziecku nie będzie spieszyło się na świat, poród zostanie wywołany po dwóch tygodniach od daty, w której oczekiwałyście dziecka. Wtedy będziecie oczywiście mogły zaplanować, w którym szpitalu urodzicie. 

Początek naturalnego i niewywoływanego porodu odbywa się w domu i dopiero w przypadku bardzo częstych i intensywnych skurczy dzwoni się na porodówkę (barmorska poinformuje was dokładnie o częstotliwości i długości skurczy, które kwalifikują do telefonu). Oczywiście, jeśli dzieje się coś złego, np. nagle zaczniecie krwawić, zawsze możecie zadzwonić do szpitala i wtedy zostaniecie potraktowane priorytetowo i zrobione wam zostaną badania, nawet jeśli jeszcze nie rodzicie. Kiedy już dotrzemy na porodówkę, dostajemy osobny pokój z łazienką. To będzie nasze królestwo przez następnych kilka godzin. Dostajemy wodę i energetyczny soczek do picia.

Przy porodzie mogą być obecne wybrane przez nas osoby (również tłumacz, dostępny za darmo, jeśli go potrzebujemy). Zazwyczaj obecne są dwie położne. Mamy dostęp do kilku środków znieczulających. Tym najbardziej standardowym jest gaz rozweselający, który dostajemy na wstęp, mamy też bezpłatny dostęp do morfiny i epidurala oraz innych metod w zależności od przychodni. Na ich stosowanie możemy zdecydować się podczas porodu, nie musimy tego planować wcześniej. Podczas naturalnego porodu kładzie się duży nacisk na nienacinanie dróg rozrodczych kobiety. 

Po porodzie dziecko od razu jest kładzione na matkę (bez mycia czy wycierania). Jest ważone i mierzone, a na tablicy przy drzwiach pisane jest jego imię. Dziecko otrzymuje również własną bransoletkę z jego danymi (automatycznie zostaje mu nadany personnummer, czyli szwedzki odpowiednik PESEL-u). Matka może skorzystać z łazienki i się umyć, a po jakimś czasie do jej pokoju przynoszona jest przekąska: kanapki z wetkniętą w nie szwedzką flagą, kieliszek wina musującego, herbata i sok. 


Po porodzie

Po porodzie rodziny zazwyczaj zostają w szpitalu na 48 kolejnych godzin, podczas których dziecko poddawane jest badaniom. 

Jeśli wasz poród odbył się bez komplikacji, zostaniecie skierowane do hotelu dla pacjentów. Za pobyt w nim płaci się 100 koron szwedzkich (40 zł) za noc (dla kobiety). Posiłki są włączone w cenę. Partner również może tam z wami przebywać, ale on zazwyczaj płaci nieco więcej (około 350 koron szwedzkich). 

Jeśli miałyście cesarkę albo były jakieś komplikacje, zostaniecie w oddziale dla nowych mam w szpitalu, gdzie warunki są bardzo podobne do hotelu (100 koron za dobę, osobny pokój, zapewnione jedzenie), ale macie szybszy dostęp do lekarzy i pielęgniarek. 

Z kolei jeśli wasze dziecko wymaga opieki, zostaniecie z nim w oddziale dziecięcym (za pobyt się nie płaci, ale nie macie tam zapewnionego wyżywienia, bo pacjentem jest dziecko, a nie jego rodzice). My musieliśmy zostać z naszym dzieckiem na kilka dni w szpitalu. Najpierw, z powodu braku miejsc, nasza córka dzieliła pokój z wcześniakiem i jego mamą, ale po jednym dniu przeniesiono nas do osobnego pokoju z prywatną łazienką, gdzie spaliśmy razem z córką. Do dyspozycji mieliśmy pielęgniarki i lekarzy 24 godziny na dobę. Przy łóżku mieliśmy dzwoneczek i w razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości dzwoniliśmy i po chwili ktoś się pojawiał w pokoju. Było to niezwykle pozytywne przeżycie, wszyscy byli bardzo mili i pomocni. Powoli uczyliśmy się, jak żyć z nowonarodzonym dzieckiem, a do domu wypuszczono nas dopiero, kiedy czuliśmy się z tym komfortowo. Na oddziale dziecięcym było nam tak dobrze, że kiedy powiedziano nam, że możemy już iść do domu, wcale tego nie chcieliśmy. Nagle poczuliśmy panikę i lekarze, widząc to, zostawili nas w szpitalu na kolejną noc. 

Ten czas w szpitalu albo hotelu dla pacjentów warto maksymalnie wykorzystać, pytając o wszystko, co się da. Przykładowo, jeśli macie problem z karmieniem piersią, tam dostaniecie bezpłatną pomoc. Rodząca w Szwecji mama dostaje duże wsparcie w kwestii karmienia piersią. Pielęgniarki obecne są przy pierwszych karmieniach, tłumaczą, jak wygląda odpowiednia technika i w razie potrzeby pożyczają profesjonalne szpitalne pompki do mleka. Jednocześnie, co warto zaznaczyć, nikt mi niczego nie narzucał, i gdybym zdecydowała się nie karmić piersią, nie byłoby to problemem.


W wielu szpitalach dostaniecie na dzień dobry torebkę z rzeczami dla nowonarodzonego dziecka (tzw. baby bag).
 
Znajdują się tam zazwyczaj pampersy, kupony ze zniżkami, próbki kosmetyków, jakieś gadżety, gazeta dla rodziców. To fajny prezent. Inne gratisy można otrzymać rejestrując się w lokalnych aptekach, które często mają w ofercie gratisowy baby box", czyli pudełko z gratisami dla dziecka i mamy.



Jest nawet specjalna strona, na której przedstawiane są wszystkie firmy, które oferują takie gratisy:


Zazwyczaj dzięki tym pudełkom-prezentom nie musimy kupować pieluch przez co najmniej miesiąc, jak i nie dwa.

Po porodzie i badaniach wracamy do domu, rejestrujemy nasze dziecko w przychodni dla dzieci, gdzie odtąd będzie regularnie ważone, szczepione itp. Zazwyczaj pierwsza wizyta pielęgniarki odbywa się w domu.

I to chyba na tyle. Od siebie mogę dodać, że opieka położnej podczas ciąży i położnych podczas porodu, jak i pielęgniarek po porodzie, są w Szwecji na bardzo wysokim poziomie. Po początkowych wątpliwościach co do systemu, który ufa" naturze, całkowicie zaufałam szwedzkiemu systemowi i się na nim nie zawiodłam. 

Mając to wszystko na uwadze, warto na koniec zaznaczyć, że szwedzki system przyzwyczajony jest do osób raczej potulnych, niekwestionujących decyzji lekarzy. Chcę przez to powiedzieć, że jeżeli mamy jakieś złe przeczucie, albo naprawdę chcemy się dodatkowo zbadać, to należy o tym głośno mówić i się tego domagać. Pielęgniarki i lekarze w Szwecji, jak prawdopodobnie wszędzie, są zmuszeni do oszczędności i cięcia kosztów. Każde dodatkowe badanie to obciążenie dla systemu. Dlatego ich pracą jest skuteczne przekonanie nas, że danego badania nie potrzebujemy, albo że nie można nam go zaoferować. Czasem warto się uprzeć i postawić na swoim i nagle okaże się, że niemożliwe staje się możliwe. 

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące ciąży i porodu w Szwecji, albo myślicie, że zapomniałam o jakimś aspekcie, piszcie proszę w komentarzach.


„Pamiętnikowe" relacje z porodu w Szwecji:



Prześlij komentarz

0 Komentarze