Czwarty rok życia naszej córki był rokiem przełomów. Została starszą siostrą i otworzyły się przed nią możliwości formalnej edukacji w języku ojczystym rodziców. Zanim opowiem o naszej strategii, chcę tylko wspomnieć, że naszą strategię językową i postępy w trzecim roku życia córki opisałam w zeszłorocznym poście:
https://polskamamazagranica.blogspot.com/2022/10/wielojezycznosc-trzylatki-podsumowanie.html
Wielojęzyczne środowisko
Metoda OPOL świetnie sprawdziła się w naszym domu. Wkraczając w czwarty rok życia, córka mogła pochwalić się świetną znajomością trzech języków: polskiego, włoskiego i szwedzkiego, z lekką dominacją języków ojczystych, zwłaszcza polskiego. O język polski nie martwiłam się w tym roku, bo ze względu na młodszego brata, córka miała ograniczone godziny w swoim szwedzkim przedszkolu. Także w porównaniu z trzecim rokiem życia, w czwartym córka miała większą ekspozycję na język polski, kosztem szwedzkiego.
Mimo że jestem mamą odpowiedzialną za język polski w domu, zależy mi na tym, aby córka rozwijała się w miarę równomiernie, jeśli chodzi o jej repertuar językowy. W związku z tym, że polski jest jest najsilniejszym językiem, na początku jej czwartego roku życia zapisaliśmy córkę do sobotniego włoskiego przedszkola (2-godzinne zajęcia 10 razy w semestrze), aby wyrównać trochę poziom jej języków ojczystych. Poza tym od czasu do czasu opiekowała się nią szwedzkojęzyczna opiekunka.
Córka kontynuowała zajęcia sportowe po szwedzku. Po kilku miesiącach włoskiego przedszkola zaczęła też chodzić do polskiego sobotniego przedszkola, dwa razy w miesiącu. O moich wrażeniach z Polskiego Klubiku w Sztokholmie pisałam tutaj: https://polskamamazagranica.blogspot.com/2023/08/polski-klub-dla-dzieci-w-sztokholmie.html. W związku z tym, że córka już dobrze mówiła w naszych językach, nie widziałam ogromnej poprawy w jej wypowiedziach po sobotnich przedszkolach, ale z pewnością pomogły jej zbudować pozytywną więź z językami i kulturami rodziców i poznać inne dzieci w podobnej sytuacji.
0 Komentarze