MóWiMy - zeszyty i pomoce do rozwoju mowy polskiej u małych dzieci

Już dawno nie pisałam na moim blogu o żadnych pomocach logopedycznych, a te na co dzień wspierają mowę polską u mojego dziecka. Moja córka ma obecnie nieco poniżej dwu lat i biegle, jak na swój wiek, posługuje się trzema językami. Język polski jest jej językiem mniejszościowym i to na mnie spoczywa obowiązek i przyjemność przekazywania go jej. Mimo że córka nie cierpi na wady wymowy ani opóźnienie w mówieniu, kiedy miała około roku, profilaktycznie zaopatrzyłam się w szereg materiałów stworzonych przez specjalistów. Te materiały do dzisiaj nam służą i cieszą się ogromnym zainteresowaniem córki. 

Seria MóWiMy

Dzisiaj przedstawię Wam serię MóWiMy, stworzoną przez logopedę Karinę Mikulską-Hofman. Seria składa się przede wszystkim z kolorowych zeszytów, ale jej autorka cały czas poszerza swoją ofertę, tworząc książki, karty do memo, domino itp. Wszystko zostało oparte na autorskiej metodzie doboru głosek. Pani Karina, pracując jako logopeda, zauważyła, że wiele podstawowych wyrazów dźwiękonaśladowczych w języku polskim jest stosunkowo skomplikowanych. Przykładowo: hau, hau" czy brzdęk brzdęk" nie są łatwe do wymówienia dla małego dziecka. Trudnością jest również fakt, że często powtarzamy onomatopeję, co sprawia, że brzmi ona dwa razy dłużej w uchu dziecka i jest trudniejsza do powtórzenia. Autorka MóWiMy stworzyła więc zestaw zeszytów, dzięki którym Wasze dzieci nauczą się prawidłowej artykulacji, zaczynając od łatwych do wymówienia sylab. Z zeszytami mogą już pracować dzieci dziewięciomiesięczne. Pierwszy, żółty zeszyt, zawiera tylko zestawy sylab otwartych, które prezentujemy dziecku, powtarzając daną sylabę tylko raz (np. „ko", a nie „ko ko"). Kolejne zeszyty wprowadzają zbitki tych sylab tworzące nowe wyrazy. Cały zestaw obejmuje sześć zeszytów. Znajdziemy w nich merytoryczne komentarze autorki, propozycje zabaw stymulujących wymowę, zdjęcia dzieci wymawiających daną głoskę/słowo i duże zdjęcia ilustrujące dany dźwięk/słowo.




Z różnych przyczyn Zeszyty dotarły do naszego domu stosunkowo późno, kiedy córka miała już 15 miesięcy. Zastanawiałam się, czy będzie jeszcze zainteresowana ćwiczeniami. Córka wypowiadała już pierwsze słowa, niektóre w miarę skomplikowane, ale okazało się, że nie umie powtórzyć wszystkich sylab użytych w pierwszym zeszycie. Przebrnięcie przez tę część zabrało nam najwięcej czasu. Zgodnie z zaleceniem autorki, dopiero po tym, kiedy córka zaczęła powtarzać wszystkie (albo prawie wszystkie) sylaby z zeszytu pierwszego, przeszłam do następnego zeszytu. Przerobienie wszystkich zeszytów zajęło nam mniej więcej sześć miesięcy - około miesiąca na każdy zeszyt (nie ćwiczyłyśmy codziennie). Córka nie ma problemów z artykulacją, ale nie zawsze rozumiała, że ma za mną powtarzać wyrazy. Dopiero kiedy przy jakimś razie powiedziałam jej: Powtórz", okazało się, że bezbłędnie potrafi powtórzyć dany wyraz. Teraz nauczyła się już zeszytów na pamięć. Obecnie traktujemy je jako słownik obrazkowy. 





Córka chętnie sięga po zeszyty, sama je sobie przegląda i nazywa widziane obiekty/czynności. Zeszyty zawierają słowa reprezentujące różne części mowy, przez co w naturalny sposób wzbogacają słownictwo dziecka. Jako matka dziecka wielojęzycznego bardzo doceniam fakt, że zeszyty tak wspaniale rozwinęły aktywny słownik mojej pociechy. Początki były raczej trudne, wymagały wysiłku z mojej strony: Siadałam z córką przed żółtym zeszytem, pokazywałam jej po kolei różne obrazki i przesadnie artykułowałam sylaby w nadziei, że zacznie je powtarzać. Potem nauczyłam się używać słów z zeszytów w różnych kontekstach i jestem dumna z faktu, że dzięki pani Karinie moja niespełna dwulatka potrafi nazwać skomplikowane czynności i przedmioty po polsku. Wiem, że Zeszyty zostały zaprojektowane z myślą o dzieciach mających problemy z prawidłową wymową, ale doskonale sprawdzą się moim zdaniem również u rodzin wielojęzycznych. 

Książka „To My!"

Kupiłam również córce książkę „To My!", która zawiera słowa z pierwszych dwóch zeszytów. Ma ona zachęcać dziecko do składania pierwszych zdań. Do książki dołączone były dwa piórka i balonik do ćwiczeń logopedycznych. Muszę przyznać, że o ile Zeszyty się u nas sprawdziły, książka była raczej rozczarowaniem. Ze względu na ograniczenie co do trudności, książka jest zbitkiem niezwiązanych ze sobą słów, nie opowiada żadnej historii. Owszem, zawiera kilka ciekawych ćwiczeń aktywizujących dziecko, ale to trochę za mało jak na dużą kartonową książkę. Ten sam efekt możemy osiągnąć, korzystając z zeszytów. Środek książki możecie zobaczyć poniżej (kliknijcie w zdjęcie, aby je powiększyć):




Podsumowując, jeśli zależy Wam na prawidłowej wymowie Waszego dziecka, albo jesteście rodzicami dzieci wielojęzycznych lub wychowujących się za granicami Polski, gorąco polecam Wam pomoce MóWiMy. Można je zakupić na stronie internetowej autorki (komplet zeszytów kosztuje ok. 130 zł):
Pani Karina jest również aktywna na instagramie i prowadzi profil @mowimy_, na którym nagrywa filmiki, pokazując, jak ćwiczyć z Zeszytami i jak pracować nad rozwojem mowy małych dzieci albo dzieci z opóźnieniami wymowy.

Prześlij komentarz

0 Komentarze