Dzieci trzeciej kultury - kim są i jakie to niesie ze sobą konsekwencje?

Czy Twoje dziecko jest dzieckiem trzeciej kultury? Jeśli wychowujesz je poza granicami Polski, być może tak jest, ale niekoniecznie. Kim są dzieci trzeciej kultury ( z ang. third culture kids")? Jakie konsekwencje niesie za sobą przynależność do trzeciej kultury? Jest to temat na tyle na czasie, że pisze się o nim książki i prace doktorskie, organizuje konferencje, udziela specjalistycznych porad psychologicznych. 

Biblią dzieci trzeciej kultury i ich rodziców jest książka pt. Third culture kids. Growing Up Among Worlds", napisana przez Davida C. Pollocka, Ruth E. Van Reken i Michaela V. Pollocka. Czytałam jej trzecie, poszerzone, wydanie. Na str. 15 książki zaprezentowana jest definicja dzieci trzeciej kultury". Są to osoby, które spędziły znaczącą część swoich rozwojowych lat poza kulturą swoich rodziców. Należy przy tym wyjaśnić, co obecnie rozumie się pod pojęciem trzeciej kultury. Wbrew temu, co sądzi wiele osób, tytułowa trzecia kultura nie jest mieszanką ojczystej i tej, w której wychowuje się dziecko. To specyficzna kultura, która tworzy się wśród emigrantów, ekspatów żyjących w podobny sposób. Przynależność do trzeciej kultury spowoduje, że polskie dziecko wychowane w Indiach będzie zapewne rozumiało się lepiej z afgańsko-włoskim dzieckiem wychowanym w Stanach Zjednoczonych niż z innymi Polakami. Międzynarodowy styl życia, wychowanie na pograniczu różnych kultur, częste przeprowadzki, życie z dala od reszty rodziny powodują, że dzieci wychowywane w takich warunkach są kosmopolitami, którzy nie należą do końca ani do kultury swoich rodziców, ani do kultury kraju, w którym są wychowywane. Ta obcość" i brak przynależności są spotęgowane, jeśli dziecko przeprowadza się kilkukrotnie w ciągu swojego dzieciństwa.

Początkowo za typowe dzieci trzeciej kultury" uznawano dzieci wojskowych albo misjonarzy, wychowujące się poza rodzimym środowiskiem. Kiedy misja ich rodziców kończyła się, rodzina często wracała do rodzinnego kraju. Obecnie wiele rodzin ma o wiele bardziej skomplikowaną sytuację: rodzice mogą pochodzić z dwóch różnych krajów, nie zawsze więc powrót do domu" jest możliwy. Czasami tymczasowa misja" przeradza się w trwałą emigrację. Jedno jest pewne, wraz z globalizacją i otwarciem granic oraz kultur, dzieci trzeciej kultury jest na świecie coraz więcej, warto więc zrozumieć ich fenomen.

Wychowywanie się pomiędzy różnymi światami ma niewątpliwie wiele zalet. Wiąże się z szerokimi horyzontami, otwartością na świat, elastycznością, docenianiem życia „teraz i tu" (bo nigdy nie wiadomo, czy nie zbliża się następna przeprowadzka), brakiem uprzedzeń, umiejętnością dopasowania się do różnych grup i kultur. Oczywistością jest również znajomość języków obcych, jak i kodów międzykulturowych, które z takich dzieci tworzą doskonałych przyszłych międzynarodowych liderów i menedżerów.

Niestety, bycie „dzieckiem trzeciej kultury" niesie za sobą również szereg niedogodności. Często wiąże się z poczuciem braku przynależności, z brakiem zrozumienia kultury, która powinna być „ich", z ciągłym poczuciem niedopasowania. Przy podróżach do kraju rodziców albo powrotach do „ojczyzny" takie dzieci są często ukrytymi imigrantami, bo chociaż mówią w tym samym języku co inni i wyglądają jak reszta społeczeństwa, tak naprawdę wychowali się w kompletnie innej kulturze i nie rozumieją kodów kulturowych „ojczyzny". Zderzenie z rzeczywistością w często wyczekiwanej „ojczyźnie" może być bardzo bolesne, a takie dzieci nierzadko są odbierane jako aroganckie. Przeprowadzając się i żyjąc pomiędzy światami, „dzieci trzeciej kultury" muszą sobie wielokrotnie w życiu radzić z poczuciem straty. Utraty rodziny, przyjaciół, przyjaznego środowiska. Przechodzą przez proces żałoby, mimo że nikt w ich życiu nie umarł. Przy przeprowadzce, ale i zwykłym dłuższym wakacyjnym  wyjeździe do kraju rodziców, często nie tylko dzieci są wyrywane z kontekstu, ale i cała rodzina, której status społeczny się zmienia. Czasami dziecko musi przejmować nowe role w rodzinie, np. tłumacza dla rodziców. Ze względu na powtarzające się rozstania, dorosłe „dzieci trzeciej kultury" mają często problemy z nawiązywaniem przyjaźni i relacji. Podświadomie czują bowiem, że wszystko w ich życiu kiedyś się kończy, dlatego nie warto się angażować i cierpieć z powodu utraty przyjaciół. Z drugiej strony, postępujący rozwój technologii pozwala utrzymywać kontakty ze znajomymi z całego świata. Jednak iluzją jest, że można żyć jednocześnie w dwóch miejscach na raz. Niestety, „dzieci trzeciej kultury" nierzadko przechodzą przez traumę w dzieciństwie i potrzebują pomocy psychologicznej w dorosłym życiu. 

Z analizy przedstawionej w książce wynika, że zalety „dzieci trzeciej kultury" są społeczne, gdyż wiążą się z korzyściami dla ogółu, natomiast koszty są najczęściej ponoszone przez jednostki lub rodziny. Dlatego ważna jest opieka i wsparcie dla takich osób oraz odpowiednie przygotowanie całej rodziny do każdej przeprowadzki. Moje refleksje po lekturze książki „Third culture kids" są raczej pesymistyczne. Myślę, że ta książka może otworzyć wielu emigranckim rodzicom oczy na pozornie niewidzialne problemy ich dzieci. Poczucie przynależności i zrozumienia kultury jest bardzo istotne dla każdego z nas. Dzieci wyrwane ze swojego środowiska wprawdzie szybko się dostosowują, ale pewne traumy pozostają z nimi na zawsze. Nadzieję daje fakt, że takich dzieci wyrastających pomiędzy światami będzie tylko przybywać, więc wyrośnięci z nich dorośli będą mogli sobie sami lepiej służyć wsparciem.



Prześlij komentarz

0 Komentarze