'I cóż, że o Szwecji' Natalii Kołaczek - recenzja

Tytuł: I cóż, że o Szwecji

Autor: Natalia Kołaczek

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Liczba stron: 243

Ocena: 4/5

Opinia:

W przeciwieństwie do „Moralistów" Katarzyny Tubylewicz, opisanych w moim ostatnim poście (https://polskamamazagranica.blogspot.com/2021/05/moralisci-jak-szwedzi-ucza-sie-na.html), „I cóż, że o Szwecji" jest książką mniej kontrowersyjną. Również ta pozycja została napisana przez znawczynię Szwecji  - pracownicę Katedry Skandynawistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, tłumaczkę i lektorkę języka szwedzkiego. Natalia Kołaczek jest również twórczynią bloga Szwecjoblog.pl, na którym dzieli się z czytelnikami swoim entuzjazmem do Szwecji i jej kultury. 

Książka zawiera szereg rozdziałów poświęconych różnym ciekawostkom o Szwecji. Przeczytacie tu m.in. o Jantelagen - czyli prawie stanowiącym o tym, że wszyscy mają być równi i się nie wywyższać; du-reformen, czyli reformie językowej języka szwedzkiego, po której do wszystkich (no, prawie do wszystkich) zaczęto się zwracać na 'ty'; o instytucji Systembolaget, czyli szwedzkim monopolu alkoholowym.  Wszystko zilustrowane jest autorskimi zdjęciami. Myślę, że jeżeli dopiero zaczynacie swoją przygodę ze Szwecją albo się nią po prostu interesujecie, będzie to dla Was dobra lektura. Mam wrażenie, że autorka zawarła w niej wiele informacji, którymi dzieli się ze swoimi studentami, którzy dopiero poznają ten skandynawski kraj. Lekturę można potraktować jako wstęp do obyczajów szwedzkich albo kompendium podstawowych faktów o Szwecji.

Kiedy czytałam tę pozycję, mieszkałam już w Szwecji od kilku lat, więc mało rzeczy mnie zaskoczyło. „I cóż, że o Szwecji" to szybka i przyjemna lektura. Autorka nie wnika raczej w głąb problemów, a prezentuje po prostu ciekawe fakty o Szwecji. Myślę, że swobodnie można polecić tę książkę pasjonatom Skandynawii oraz rodzinie, która może być zainteresowana Szwecją ze względu na to, że Wy tu mieszkacie. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze